Pierwsza fotorelacja koncertu – jak ją zorganizować?
Każdy musi gdzieś zaliczyć swój pierwszy raz, inaczej nie będziesz w stanie przetestować swoich umiejętności, sprawdzić z czym to się w ogóle je i jak wyjdą Twoje pierwsze zdjęcia. Czy w Twoim mieście jest jakiś klub, w którym odbywają się koncerty? Próbuj kontaktować się z wieloma klubami,
Budowanie portfolio
Z każdym koncertem będzie lepiej – obiecuje. Każdy koncert też Cię zaskoczy. Pomimo tego, że fotografowałam wiele w jednym klubie, co jakiś czas pojawia się coś nowego. Inne ułożenie artystów, inne ustawienie świateł, dodatkowe rekwizyty, które tworzą nowy klimat. I chociaż z czasem może Ci się wydawać, że każde zdjęcie staje się powoli takie samo, to pomyśl sobie o fotografii do dowodów – te zdjęcia takie po prostu czasem są, bo to są te same miejsca. Spróbuj wtedy łapać emocje, ćwiczyć nowe kadry, inne perspektywy, obiektywy, parametry.
Zadbaj o słuch teraz – później mi podziękujesz
To nie tak, że nie możesz fotografować bez żadnego przygotowania. Możesz, tylko za kilka lat poczujesz tego konsekwencje w postaci ciągłego pisku w uszach, którego leczenie jest prawie niemożliwe. Z resztą, kto lubi na następny dzień po koncercie jak boli go głowa i ledwie cokolwiek słyszy? Dbajmy o swój słuch, bo zdrowie mamy tylko jedno i nie da się wymienić uszu tak jak obiektywu.
Pro tip: Każdemu zdarza się czegoś zapomnieć. Co jednak, jeżeli zapomnisz zatyczek na koncert, a już jesteś mocno do nich przyzwyczajony i nie wyobrażasz sobie podejść bez nich pod wzmacniacz? Użyj kawałeczka chusteczki lub w ostateczności – serwetki lub kawałka papieru toaletowego, który z pewnością jest w każdej knajpie. Zabezpieczy to Twoje uszy, a jak ktoś będzie pytał co Ty robisz, to najwyżej powiedz że masz zapalenie ucha. Zdrowie jest ważniejsze niż opinia innych w tym temacie.
Wysyłaj, publikuj, oznaczaj
Po koncercie możesz dać znać zespołom, że robiłeś dla nich zdjęcia i chętnie podzielisz się z nimi materiałem. Mogą powiedzieć Ci co o nich sądzą (pamiętaj, że początkowa krytyka może być ciężka, ale gdzie nie pada deszcz, nie rosną kwiaty). Jeżeli nie udało Ci się ich złapać bo zdążyli już się spakować i odjechać możesz napisać do nich bezpośrednio na ich profilach na facebooku lub instagramie (to ważne, żeby mieli takie konta). Skontaktowanie się z nimi później to też dobra opcja, kiedy nie jesteś pewny/a swoich zdjęć i wolisz je najpierw obrobić i zobaczyć dopiero co z nich wyjdzie. Nie ma co się spalić przez reklamowanie fajnymi zdjęciami, które jednak potem będą musiały pójść w większości do kosza.